I jak byłem chłopcem, krowy się pasło, lubiłem to. Lubiłem mieć nożyk i coś tam dłubać. Lubiłem rysować. Stryj mój rzeźbił, wuj rzeźbił. No i tak podpatrzyłem, spróbuję i ja. Zaczęło się tak. A to jakieś fujarki, a to jakieś tam, ludki nieduże. No i… ale to za czasów komuny było. No, bo wiadomo. W latach 60, końca 60, tak połowa nawet 60, ja wtedy chodziłem do V czy do IV klasy szkoły podstawowej. I wyrzeźbiłem tam parę diabełków, bo wtedy były konkursy diabełków. Parę diabełków. No i miałem takie zlecenie Lenina. [00:00:58] tak uczono, jak nie, ten. Teraz wiadomo, że co to za postać była. No i na Chmielakach, w Krasnymstawie miałem tych kilka figurek. Znany aktor, Wojciech (…) był na tych Chmielakach, zobaczył mnie i zakupił bodajże dwie czy trzy prace moje. Mnie to właśnie wciągnęło w to. Jako młody chłopiec, ja byłem zadowolony, że aktor i po prostu zakupił ode mnie te rzeźby. I tak się zaczęło. No, coraz lepiej to wychodziło mi. Brałem udział w konkursach. Jeszcze, jako młody, tam 18, 19 lat, może mniej miałem, i w konkursach o tematyce sakralnej, chrześcijańskiej. No, nie mam tego dyplomu, bo komuś dałem, bo też coś tam pisał. I potem ja zapomniałem i nie wrócił do mnie. Ale to już wtedy zająłem, to było w powiecie Krasnostawskim, zająłem bodajże III miejsce w konkursie tym. No, wygrałem kilka konkursów w Domu Kultury w Krasnymstawie, bo tam dojeżdżałem do Domu Kultury, brałem udział. No, to tam też różne osiągnięcia. A to wyróżnienia, a to tam, I, II miejsce, III tak się zajmowało. No i to pociągnęło mnie do tego, lubię to. To jest moja pasja, przy tym odpoczywam. No, największe moje osiągniecie tutaj, też dyplom mam wyniesiony, ale to jest statuetka. [westchnięcie] To na przeglądzie, Ogólnopolskim Przeglądzie Twórczości w Świdniku, to taka kategoria była nietypowa, bo rzeźbiarzy nie było, zaje… dali mi II miejsce. Ale tak, jakby było I miejsce. Na trzydziestu już tam czterech, z całej Polski. No, II miejsce. Bo tu jest napisane II miejsce, bo to jest kategoria rzeźba. A tam tylko było malarstwo, tam jakieś hafty, nie hafty. No, a ja sam rzeźbą (…), II miejsce mi dali. No, to na ogólnopolskim, to największe moje osiągniecie. To dyplom mam, tylko wyniesiony jest. Bo tutaj się kurzy, także… No, cóż. Lubię to. Niekoniecznie muszę sprzedawać. Dużo rozdaje też. No, osobom takim, i znanym, i… No, sprzedaję też. No, dużo robię zza granicy. No, w Europie, to mało, w którym państwie nie są moje prace. No, ostatnio robiłem do Ameryki, do takiego sanktuarium, nie sanktuarium. No, coś takiego, jakiś bardzo stary i to odtwarzałem, kopie robiłem tego. Bo tam skradli, czy tam zniszczyli. Taki krzyżyk, 32 centymetry, i z takimi napisami. Napisy po indiańsku bodajże, czy, nie wiem. A napis na desce, bo tam jeszcze taka tabliczka nieduża była, to znów po żydowsku. No, zrobiłem jedno, po miesiącu doszło zamówienie na drugie. Także nawet i na innych kontynentach są moje prace. Tak wystawiam się na kiermaszach, na festynach. No, mam, miałem mieć, teraz na razie w Gminnej Bibliotece w Świdniku, miałem mieć wystawę tam też. Na razie nic się nie odzywają. Tak, to… dużo zamówień jest.
S. Lipa – Rzeźba Chrystusa S. Lipa- Rzeźba Historia świętego Huberta S.Lipa Dłonie w pracy S.Lipa Rzeźba Kobieta ubijająca masło S.Lipa Rzeźba święty Hubert
Podobne wpisy
- Opowiada: Stanisław Lipa – rzeźbiarz. Fragment rozmowy – 4.
Temat rozmowy: Warsztat pracy rzeźbiarza.
- Opowiada: Stanisław Lipa – rzeźbiarz. Fragment rozmowy – 7.
Temat rozmowy: Warsztat pracy rzeźbiarza.
- Opowiada: Stanisław Lipa – rzeźbiarz. Fragment rozmowy – 3.
Temat rozmowy: Warsztat pracy rzeźbiarza.
- Opowiada: Stanisław Lipa – rzeźbiarz. Fragment rozmowy – 5.
Temat rozmowy: Warsztat pracy rzeźbiarza.