B: Skąd Pan bierze te swoje inspiracje? I dlaczego to właśnie ta tematyka sakralna tak fascynuje?
O: Opowiem taką historyjkę. Bo ja nie tylko lubiłem tę tematykę. Ja również, lubię też wzięte z życia starej, polskiej wsi. Robię takie, chcę przedstawić młodzieży, robię zwierzęta. Ale dlaczego robię o tematyce sakralnej. Kilka ładnych lat, być może już kilkanaście lat temu, tutaj do sąsiada przyjeżdżała taka dziewczyna niepełnosprawna. I oni, nie wiem, czy tam wierzą, czy nie wierzą, ale nigdy nie kupili ode mnie rzeźby o tematyce sakralnej. Kupowali jakąś tam babcię, dziadka, tam pieska. No, ale wtedy nie miałem nic takiego, miałem diabła takiego. No, był koło 40 centymetrów, taki diabeł. Ładny był, ale ja nie lubiłem go. Tak się podobał ten diabeł, zakupili tego diabełka. Pojechali tam, bo to z Gdańska, czy tam z… z Gdańska. Pojechali do domu, ona tutaj była na wczasach i od tej pory, jak postawiła w pokoju tego diabła, zrobiła się bardzo niespokojna. Majaczyła w nocy, bała się, krzyczała. Z miesiąc czasu nie wiedzieli, co się dzieje z tą dziewczyną. Po jakimś, po miesiącu jakaś tam, znajoma do nich poszła, i tam zdradzili sie, zobaczyła tego diabła. Pytała się, od kiedy tego diabła mają. Bo wcześniej też była. No, mówi, że byli tutaj w (…) i kupili. Wyrzucili tego diabła, dziewczyna od razu się uspokoiła. Pierwszej nocy. Jak mi to powiedzieli, bo przyjechali potem i powiedzieli mi całą historię, powiedziałem, dałem sobie słowo, że w życiu żadnego diabła już nie zrobię. I zafascynowało mnie o tematyce sakralnej. Lubię to, modlę się, jak rzeźbię.
B: (…).
O: No, fakt, że i schodzi.
B: To przeciwwaga wobec tego diabełka, (…)?
O: Tak.
B: A wspomniał Pan o tej tematyce związanej ze starą wsią polską.
O: Tak.
B: To te rzeźby dotyczą, czego? Co one przedstawiają?
O: No, tutaj mam figurki. Kobieta z masielnicą, jak kiedyś masło robili. Miałem takiego dziadka, który na akordeonie grał. No, takie ludowe bardziej rzeczy. Tych to nie mam. A to kosiarz, a to tam, kobieta z sierpem. Takie, że w tej chwili nie mam.
B: Widzę, że ten Jan III Sobieski jest tak właściwie w tych Rybczewicach, wszechobecny (…).
O: Tak, dużo robiłem i figurek. Nawet do Urzędu Gminy zamawiali. Zrobiłem bodajże 5 czy 6 figurek, większych jak tamto. Na kogo, bo jakaś delegacja była [00:03:29], robiłem. I jest w komnacie Sobieskiego w Rybczewicach, płaskorzeźba Sobieskiego. No, jest dużo większa od tej. Jest, [00:03:44] jak wprowadzali, jak już [00:03:48] było, to wtedy tą rzeźbę tam powiesili. No, Sobieskich zrobiłem dużo. Robiłem króli polskich też. To są w Gnieźnie. Ja może przeproszę, tutaj pokażę. (…). Nie wiem, czy na stronie tam nie są, ale tutaj mam… o, takie duże postacie. Robiłem parę młodych w strojach regionalnych, do takiego spichlerza w drzewie dębowym. To drzwi były duże, 2,80 wysokie i 2,5 czy ileś, szerokie, dwuskrzydłowe. To z takich [00:04:53] dębowych, te dwuskrzydłowe. Miałem fotografię, i to musiałem odtworzyć. Tutaj nanosiłem tylko (…) bo tak sobie życzył Pan. I robiłem Matkę Boską Częstochowską, też temu samemu Panu. Do tego spichlerza, i teraz tam jest, dom weselny. To w Gnieźnie jest. To też takie duże były. A tutaj, co, tablica, kiedy był ten spichlerz budowany, tam, kto przejął, co, jak. A tutaj mam to, do Ameryki, (…). To jest praktycznie cała, 1:1. I tutaj mam, o, napis ten, co po żydowsku. Kiedyś Indianie, tak mi opowiadali ci, co zamawiali, że nie umieli pisać, tylko znaczkami wszystko było tutaj oznaczone, na tym krzyżyku, jak Pan Jezus był przybity. To jest młotek, są gwoździe, drabina. Ta włócznia, co przebija. No, takie rzeczy. Tu jest kogut, który tam zapiał, Matka Boska. Tutaj to nie wiem, co oznacza. Gwiazda, to też nie wiem, co. A tutaj ten napis tam, po nie wiem, czy to po żydowsku, czy… To wszystko, to praktycznie w skali musiało być.
O: Opowiem taką historyjkę. Bo ja nie tylko lubiłem tę tematykę. Ja również, lubię też wzięte z życia starej, polskiej wsi. Robię takie, chcę przedstawić młodzieży, robię zwierzęta. Ale dlaczego robię o tematyce sakralnej. Kilka ładnych lat, być może już kilkanaście lat temu, tutaj do sąsiada przyjeżdżała taka dziewczyna niepełnosprawna. I oni, nie wiem, czy tam wierzą, czy nie wierzą, ale nigdy nie kupili ode mnie rzeźby o tematyce sakralnej. Kupowali jakąś tam babcię, dziadka, tam pieska. No, ale wtedy nie miałem nic takiego, miałem diabła takiego. No, był koło 40 centymetrów, taki diabeł. Ładny był, ale ja nie lubiłem go. Tak się podobał ten diabeł, zakupili tego diabełka. Pojechali tam, bo to z Gdańska, czy tam z… z Gdańska. Pojechali do domu, ona tutaj była na wczasach i od tej pory, jak postawiła w pokoju tego diabła, zrobiła się bardzo niespokojna. Majaczyła w nocy, bała się, krzyczała. Z miesiąc czasu nie wiedzieli, co się dzieje z tą dziewczyną. Po jakimś, po miesiącu jakaś tam, znajoma do nich poszła, i tam zdradzili sie, zobaczyła tego diabła. Pytała się, od kiedy tego diabła mają. Bo wcześniej też była. No, mówi, że byli tutaj w (…) i kupili. Wyrzucili tego diabła, dziewczyna od razu się uspokoiła. Pierwszej nocy. Jak mi to powiedzieli, bo przyjechali potem i powiedzieli mi całą historię, powiedziałem, dałem sobie słowo, że w życiu żadnego diabła już nie zrobię. I zafascynowało mnie o tematyce sakralnej. Lubię to, modlę się, jak rzeźbię.
B: (…).
O: No, fakt, że i schodzi.
B: To przeciwwaga wobec tego diabełka, (…)?
O: Tak.
B: A wspomniał Pan o tej tematyce związanej ze starą wsią polską.
O: Tak.
B: To te rzeźby dotyczą, czego? Co one przedstawiają?
O: No, tutaj mam figurki. Kobieta z masielnicą, jak kiedyś masło robili. Miałem takiego dziadka, który na akordeonie grał. No, takie ludowe bardziej rzeczy. Tych to nie mam. A to kosiarz, a to tam, kobieta z sierpem. Takie, że w tej chwili nie mam.
B: Widzę, że ten Jan III Sobieski jest tak właściwie w tych Rybczewicach, wszechobecny (…).
O: Tak, dużo robiłem i figurek. Nawet do Urzędu Gminy zamawiali. Zrobiłem bodajże 5 czy 6 figurek, większych jak tamto. Na kogo, bo jakaś delegacja była [00:03:29], robiłem. I jest w komnacie Sobieskiego w Rybczewicach, płaskorzeźba Sobieskiego. No, jest dużo większa od tej. Jest, [00:03:44] jak wprowadzali, jak już [00:03:48] było, to wtedy tą rzeźbę tam powiesili. No, Sobieskich zrobiłem dużo. Robiłem króli polskich też. To są w Gnieźnie. Ja może przeproszę, tutaj pokażę. (…). Nie wiem, czy na stronie tam nie są, ale tutaj mam… o, takie duże postacie. Robiłem parę młodych w strojach regionalnych, do takiego spichlerza w drzewie dębowym. To drzwi były duże, 2,80 wysokie i 2,5 czy ileś, szerokie, dwuskrzydłowe. To z takich [00:04:53] dębowych, te dwuskrzydłowe. Miałem fotografię, i to musiałem odtworzyć. Tutaj nanosiłem tylko (…) bo tak sobie życzył Pan. I robiłem Matkę Boską Częstochowską, też temu samemu Panu. Do tego spichlerza, i teraz tam jest, dom weselny. To w Gnieźnie jest. To też takie duże były. A tutaj, co, tablica, kiedy był ten spichlerz budowany, tam, kto przejął, co, jak. A tutaj mam to, do Ameryki, (…). To jest praktycznie cała, 1:1. I tutaj mam, o, napis ten, co po żydowsku. Kiedyś Indianie, tak mi opowiadali ci, co zamawiali, że nie umieli pisać, tylko znaczkami wszystko było tutaj oznaczone, na tym krzyżyku, jak Pan Jezus był przybity. To jest młotek, są gwoździe, drabina. Ta włócznia, co przebija. No, takie rzeczy. Tu jest kogut, który tam zapiał, Matka Boska. Tutaj to nie wiem, co oznacza. Gwiazda, to też nie wiem, co. A tutaj ten napis tam, po nie wiem, czy to po żydowsku, czy… To wszystko, to praktycznie w skali musiało być.
Podobne wpisy
- Opowiada: Stanisław Lipa – rzeźbiarz. Fragment rozmowy – 3.
Temat rozmowy: Warsztat pracy rzeźbiarza.
- Opowiada: Stanisław Lipa – rzeźbiarz. Fragment rozmowy – 6.
Temat rozmowy: Warsztat pracy rzeźbiarza.
- Opowiada: Stanisław Lipa – rzeźbiarz. Fragment rozmowy – 4.
Temat rozmowy: Warsztat pracy rzeźbiarza.
- Opowiada: Stanisław Lipa – rzeźbiarz. Fragment rozmowy – 7.
Temat rozmowy: Warsztat pracy rzeźbiarza.