B2: [….] chodzi mi o tych Cyganów. Na przykład…
O1: Aha.
B2: W jakim oni okresie przyjeżdżali?
O1: Na przykład żniwa.
B2: Ale przyjechali tu handlować?
O1: W lipcu. Nie, no więc pomijam tu jakieś sugestie, ale nigdy nie brakowało im koniczyny [wrażenie uśmiechu].
O2: [śmiech] O1: Nigdy. W tym czasie kosiło się koniczynę, kosami. Robiło się kuczki, takie nieduże, żeby to wyschło. Jak wyschło na polu dopiero zabierało się, jako paszę dla konia, dla krów. Do stodoły. No, ale oni pozwalali sobie tam podzielić się. No, bo jeździli w dwa konie. Był ogromny wagon – ja to tak nazywam – i tam cała rodzina mieszkała. Ktoś to musiał ciągnąć. Jeden koń by tego nie pociągnął. A jeść też coś musiał. No, więc skądś to trzeba było wziąć. A Cygan nie sieje, ani nie orze. Gdzie wszędzie spojrzy, tam jego zboże..
B2: [wrażenie uśmiechu] O1: Taki wierszyk słyszałem [00:28:01], jak byłem mały…
O2: No, bo tak było. No przecież…
O1: Ale…
O2: Jak on [00:28:05], jutro tam, gdzie będzie chciał [wrażenie uśmiechu].
O1: Ja wcześniej mówiłem, że relacje, jak oni tutaj mieszkali przez całą zimę, bo los ich do tego zmusił, to były poprawne. Natomiast, kiedy…
B2: Unikało się ich na przykład?
O1: Proszę?
B2: Unikało się ich czy nie?
O1: Nie. Ja nie bałem się ich. Mówię, że ja tam pod same ognisko podchodziłem.
B2: [00:28:17] Straszyło się, prawda?
O1: Straszyli. Rodzice, dziadkowie straszyli Cyganami. Natomiast, jeśli oni tutaj okazjonalnie przejeżdżali przez wieś, no to osobiście mieliśmy problem w domu, bo tak: siostra w domu, ja w domu jeszcze taki mały konus, który niewiele pojmował. Tam 7 lat czy 8. Nagle mama krzyk i do siostry: „Leć na podwórko, bo koguta Cyganka łapie!”. A ona za koguta i pod spódnicę. Miały te spódnice ogromne…
O2: [śmiech] O1: I no doszło do szarpaniny dosłownie. Także pamiętam, jak tutaj pan Serwewa też… Poszli do Bednarskich. U Bednarskich nikogo nie było. I za chwilkę awantura, bo Serwański Jan, taki konkretny, przyszedł i pogonił z podwórka. Bo oni, jak tylko zorientowali się, że nikogo nie ma to już tam…
O1: Aha.
B2: W jakim oni okresie przyjeżdżali?
O1: Na przykład żniwa.
B2: Ale przyjechali tu handlować?
O1: W lipcu. Nie, no więc pomijam tu jakieś sugestie, ale nigdy nie brakowało im koniczyny [wrażenie uśmiechu].
O2: [śmiech] O1: Nigdy. W tym czasie kosiło się koniczynę, kosami. Robiło się kuczki, takie nieduże, żeby to wyschło. Jak wyschło na polu dopiero zabierało się, jako paszę dla konia, dla krów. Do stodoły. No, ale oni pozwalali sobie tam podzielić się. No, bo jeździli w dwa konie. Był ogromny wagon – ja to tak nazywam – i tam cała rodzina mieszkała. Ktoś to musiał ciągnąć. Jeden koń by tego nie pociągnął. A jeść też coś musiał. No, więc skądś to trzeba było wziąć. A Cygan nie sieje, ani nie orze. Gdzie wszędzie spojrzy, tam jego zboże..
B2: [wrażenie uśmiechu] O1: Taki wierszyk słyszałem [00:28:01], jak byłem mały…
O2: No, bo tak było. No przecież…
O1: Ale…
O2: Jak on [00:28:05], jutro tam, gdzie będzie chciał [wrażenie uśmiechu].
O1: Ja wcześniej mówiłem, że relacje, jak oni tutaj mieszkali przez całą zimę, bo los ich do tego zmusił, to były poprawne. Natomiast, kiedy…
B2: Unikało się ich na przykład?
O1: Proszę?
B2: Unikało się ich czy nie?
O1: Nie. Ja nie bałem się ich. Mówię, że ja tam pod same ognisko podchodziłem.
B2: [00:28:17] Straszyło się, prawda?
O1: Straszyli. Rodzice, dziadkowie straszyli Cyganami. Natomiast, jeśli oni tutaj okazjonalnie przejeżdżali przez wieś, no to osobiście mieliśmy problem w domu, bo tak: siostra w domu, ja w domu jeszcze taki mały konus, który niewiele pojmował. Tam 7 lat czy 8. Nagle mama krzyk i do siostry: „Leć na podwórko, bo koguta Cyganka łapie!”. A ona za koguta i pod spódnicę. Miały te spódnice ogromne…
O2: [śmiech] O1: I no doszło do szarpaniny dosłownie. Także pamiętam, jak tutaj pan Serwewa też… Poszli do Bednarskich. U Bednarskich nikogo nie było. I za chwilkę awantura, bo Serwański Jan, taki konkretny, przyszedł i pogonił z podwórka. Bo oni, jak tylko zorientowali się, że nikogo nie ma to już tam…
Podobne wpisy
- Opowiada: Jan Mika, Wiesław Woliński. Fragment rozmowy - 7.
Temat rozmowy: Wspomnienia mieszkańców miejscowości Cyganka w gminie Milejów.
- Opowiada: Jan Mika, Wiesław Woliński. Fragment rozmowy - 1.
Temat rozmowy: Wspomnienia mieszkańców miejscowości Cyganka w gminie Milejów.
- Opowiada: Jan Mika, Wiesław Woliński. Fragment rozmowy - 3.
Temat rozmowy: Wspomnienia mieszkańców miejscowości Cyganka w gminie Milejów.
- Opowiada: Jan Mika, Wiesław Woliński. Fragment rozmowy - 5.
Temat rozmowy: Wspomnienia mieszkańców miejscowości Cyganka w gminie Milejów.