O: [….] celem tego archeologicznego zdjęcia Polski to jest właśnie nie tylko ewidencja tych wszystkich stanowisk, ale właśnie uświadamianie społecznością, że faktycznie w każdej chwili może im się coś trafić. Pamiętam, kiedyś miałam takiego pana, który wyciągał z ziemi popielnicę, czyli takie pochówki. Popielnica to jest spalone ciało, złożone do popielnicy i zakopane. Często jest popielnica włożona w popielnicę. I on to sobie po prostu zbierał w domu i stawiał w garażu na półce.. No jak [śmiech] zobaczył, że gdzieś tam chodzimy po polach, podszedł i: “O, to wam coś pokażę”. No i okazało się, że to w ogóle jakiś fenomen był, bo te popielnice były praktycznie w większości w całości. To się bardzo rzadko zdarza. Także no trzeba tylko trochę takiej dobrej woli, edukacji ludzi, jakiegoś tam przekazania takich informacji no i tyle. Bo jeżeli coś gdzieś tam leży, to nie jest problem się po to schylić tak naprawdę. Także tak.
B: A odnośnie tych przypadkowych takich jeszcze odkryć. To było tak, że intencjonalnie mieliście szukać, rozumiem, czegoś innego, tak?
O: To znaczy, teraz to już wygląda… Początkowo to było tak… No początku to było po prostu takie: “O, coś jest, mój mąż przyniósł, weź zobacz, obejrzyj, co to za rzecz”. No i jak się okazało po pierwszych kilku razach, że to są naprawdę stare rzeczy, no to już nasze spacery wyglądały tak, że dzieci gdzieś tam z psami, a my oczy w ziemię i chodzimy. Ale mamy dwóch synów, właśnie Jaśka i Piotrka, którzy bardzo często sami wyciągają różne rzeczy. Sami przynoszą: “Mamo, a co to? A co to?”. Czasami te rzeczy to są jakieś no w ogóle, nie wiem, kawałek patyka, ale zdarzają się też rzeczy, które naprawdę fajne groty przynosił nam Jasiek czy Piotrek. Także… Często już jest tak, że wychodzimy po prostu rozejrzeć się, bo jest tak, że w różnej pogodzie wychodzą różne rzeczy. Jak pole jest zamarznięte, widać inne kolory, jak spadnie deszcz, to wypłukuje z bryły ziemi, po którą byśmy się wcześniej nie nachylili. Deszcze potrafi wypłukać takie rzeczy i tez po deszczu chodzimy. Chodzimy po to, żeby… Już wtedy intencjonalnie, żeby coś tam znaleźć, no i… mamy mapkę, zaznaczamy na mapce, w którym miejscu dana rzecz wyszła, no i będziemy się kontaktować dalej z panem Mączką, żeby no pociągnąć ten temat, bo szkoda by teraz to zostawić, skoro ewidentnie widać, że funkcja stanowiska jest podana, jako osada.
B: A czym się różni osada od śladu osadniczego?
O: Ślad osadniczy, po prostu tych fragmentów musiałoby być bardzo mało.
B: Chodzi o ilość po prostu, tak?
O: Tak. To jest na… to mogło być ślad osadniczy, kultura trzciniecka, więc tych fragmentów musiałoby być no tutaj akurat 5 albo 9, już nie wiem, na którym jestem. Czyli było tego mało. Ale gdyby wśród takiej ilości…
B: [00:29:27] jeden, tak?
O: Albo jeden, właśnie. Po prostu tego było na tyle mało, że jakiś jeden po prostu przykład. To mogło być, nie wiem, to mógł być import albo po prostu no reszty tej kultury nie znaleźliśmy jeszcze tak naprawdę. Może się okazać, że tak naprawdę tego będzie cała masa, no ale akurat z ziemi podnieśliśmy ten jeden kawałek, który należał akurat tutaj do kultury trzcinieckiej. Czy do… czy do [00:29:54]. No to jest… w zasadzie no to jest mała, mały element wśród innych zbiorów, ale to nie musi być tak, że to jest ślad osadniczy czy jakiś import, tylko po prostu no jeszcze nie znaleźliśmy wystarczająco…
B: A czy jeszcze jakieś inne funkcje można tutaj wypisać czy tylko jest [00:30:14] O: Może by cmentarzysko, osady, ślady osadnicze, to są takie… i cmentarzysko, to są główne, które się podaje.
B: I te miejsca, w których to wszystko znajdujecie, można normalnie przyjść, odwiedzić, zobaczyć?
O: Tak. To są…
B: To nie jest nic zamkniętego.
O: Nie. Nie, to nie jest zamknięte, to jest wszystko dostępne, także… Mamy plan też taki, tutaj z panem Mączką rozmawialiśmy, że gdyby takich, do takich otwartych takich wykopów doszło, będziemy chcieli też zaprosić tutaj dzieci ze szkoły, żeby jednak każdy mógł chwilę tą czy łopatę, czy grabskę wziąć do ręki. Bo tak naprawdę po zdjęciu wierzchniej warstwy, też to robi się grabskami, ściąga się centymetr po centymetrze, nanosi się rysunki, jeżeli jest, co nanieść, i tak… żeby po prostu zobaczyły też, jak wygląda wyznaczenie wykopu, jak wygląda praca na wykopie, bo to nie jest wcale nic tak naprawdę lekkiego. To jest ciężka praca [….]
B: A odnośnie tych przypadkowych takich jeszcze odkryć. To było tak, że intencjonalnie mieliście szukać, rozumiem, czegoś innego, tak?
O: To znaczy, teraz to już wygląda… Początkowo to było tak… No początku to było po prostu takie: “O, coś jest, mój mąż przyniósł, weź zobacz, obejrzyj, co to za rzecz”. No i jak się okazało po pierwszych kilku razach, że to są naprawdę stare rzeczy, no to już nasze spacery wyglądały tak, że dzieci gdzieś tam z psami, a my oczy w ziemię i chodzimy. Ale mamy dwóch synów, właśnie Jaśka i Piotrka, którzy bardzo często sami wyciągają różne rzeczy. Sami przynoszą: “Mamo, a co to? A co to?”. Czasami te rzeczy to są jakieś no w ogóle, nie wiem, kawałek patyka, ale zdarzają się też rzeczy, które naprawdę fajne groty przynosił nam Jasiek czy Piotrek. Także… Często już jest tak, że wychodzimy po prostu rozejrzeć się, bo jest tak, że w różnej pogodzie wychodzą różne rzeczy. Jak pole jest zamarznięte, widać inne kolory, jak spadnie deszcz, to wypłukuje z bryły ziemi, po którą byśmy się wcześniej nie nachylili. Deszcze potrafi wypłukać takie rzeczy i tez po deszczu chodzimy. Chodzimy po to, żeby… Już wtedy intencjonalnie, żeby coś tam znaleźć, no i… mamy mapkę, zaznaczamy na mapce, w którym miejscu dana rzecz wyszła, no i będziemy się kontaktować dalej z panem Mączką, żeby no pociągnąć ten temat, bo szkoda by teraz to zostawić, skoro ewidentnie widać, że funkcja stanowiska jest podana, jako osada.
B: A czym się różni osada od śladu osadniczego?
O: Ślad osadniczy, po prostu tych fragmentów musiałoby być bardzo mało.
B: Chodzi o ilość po prostu, tak?
O: Tak. To jest na… to mogło być ślad osadniczy, kultura trzciniecka, więc tych fragmentów musiałoby być no tutaj akurat 5 albo 9, już nie wiem, na którym jestem. Czyli było tego mało. Ale gdyby wśród takiej ilości…
B: [00:29:27] jeden, tak?
O: Albo jeden, właśnie. Po prostu tego było na tyle mało, że jakiś jeden po prostu przykład. To mogło być, nie wiem, to mógł być import albo po prostu no reszty tej kultury nie znaleźliśmy jeszcze tak naprawdę. Może się okazać, że tak naprawdę tego będzie cała masa, no ale akurat z ziemi podnieśliśmy ten jeden kawałek, który należał akurat tutaj do kultury trzcinieckiej. Czy do… czy do [00:29:54]. No to jest… w zasadzie no to jest mała, mały element wśród innych zbiorów, ale to nie musi być tak, że to jest ślad osadniczy czy jakiś import, tylko po prostu no jeszcze nie znaleźliśmy wystarczająco…
B: A czy jeszcze jakieś inne funkcje można tutaj wypisać czy tylko jest [00:30:14] O: Może by cmentarzysko, osady, ślady osadnicze, to są takie… i cmentarzysko, to są główne, które się podaje.
B: I te miejsca, w których to wszystko znajdujecie, można normalnie przyjść, odwiedzić, zobaczyć?
O: Tak. To są…
B: To nie jest nic zamkniętego.
O: Nie. Nie, to nie jest zamknięte, to jest wszystko dostępne, także… Mamy plan też taki, tutaj z panem Mączką rozmawialiśmy, że gdyby takich, do takich otwartych takich wykopów doszło, będziemy chcieli też zaprosić tutaj dzieci ze szkoły, żeby jednak każdy mógł chwilę tą czy łopatę, czy grabskę wziąć do ręki. Bo tak naprawdę po zdjęciu wierzchniej warstwy, też to robi się grabskami, ściąga się centymetr po centymetrze, nanosi się rysunki, jeżeli jest, co nanieść, i tak… żeby po prostu zobaczyły też, jak wygląda wyznaczenie wykopu, jak wygląda praca na wykopie, bo to nie jest wcale nic tak naprawdę lekkiego. To jest ciężka praca [….]
Podobne wpisy
- Opowiada: Karolina Welman. Część 2
Temat rozmowy: Znaleziska archeologiczne na terenie gminy Mełgiew.
- Opowiada: Karolina Welman. Część 5
Temat rozmowy: Znaleziska archeologiczne na terenie gminy Mełgiew.
- Opowiada: Karolina Welman. Część 1
Temat rozmowy: Znaleziska archeologiczne na terenie gminy Mełgiew.
- Opowiada: Karolina Welman. Część 3
Temat rozmowy: Znaleziska archeologiczne na terenie gminy Mełgiew.