B: [….] okazuje się, że jest sporo materiału, którego można wydobyć.
O: No tak, tutaj jest… tylko z powierzchni jest około sklasyfikowanych 140 fragmentów. Takie fragmenty, to są już nowe, które ja teraz zebrałam, to są na przykład fragmenty naczyń i to są na przykład z trzech różnych okresów. No wiadomo, które są najstarsze. Najstarsze są te, które mają najgrubszą ścianę, które mają taki najbardziej masywny materiał w środku, czyli nie jest ten materiał jeszcze taki precyzyjny, nie jest dobrze wyrobiony, ma jeszcze te grube grudy w sobie, no jest lepiony ręcznie, jest wypalany w niskiej temperaturze, no bo widać, że świadczy o tym kolorystyka. No i oczywiście, ten akurat nie ma żadnych ornamentów, ale miałam takie, które… na których były no odciski, wzory różne, a to tworzone dzięki jakiemuś tam szczotkowaniu trawą, a to no czy sznurowe, czy takie odciski, czy palcami żłobione, no to jest już nowsza ceramika, to jest już na kole robione, widać, że ta struktura jest tutaj zwarta, taka jednolita dosyć, także tego typu rzeczy były wyciągane no i na podstawie tego ten szeroka chronologia została, że tak powiem, przedstawiona.
B: A czy sporo takich tych mis różnych…
O: Znaczy, to są…
B: Naczynia, tak? Fragmenty naczyń.
O: To są wszystko fragmenty. Z nich… miałam kilka takich, których mogłabym złożyć większy kawałek, ale to są wszystko jednak fragmenty. Zresztą, nie spodziewajmy się tutaj jakichś garnków wielkich, no bo to jest wszystko za stare, że tak powiem. Są osoby, które oczywiście siadają do tego i próbują złożyć czasami różne rzeczy w jedną całość, no ale jak gdyby to jest no ciężkie zadanie na bardzo długi czas. Tak naprawdę, to wszystko, co oddaliśmy konserwatorowi, zostało złożone do jednego pudełka, ewentualnie podzielone na kategorie wiekowe i złożone. Dlatego będziemy się starać tutaj z prośbą do naszego wójta, żeby taką gablotę mógł zasponsorować nam, by mogli… by mogła to szersza grupa osób zobaczyć, no bo te zdjęcia, które ja tutaj przedstawiam, to jakiś syn zrobił gazetkę szkolną, tak, to jest no tylko mały fragment tego, co jest najciekawsze. No, ale zdarzają się też inne rzeczy, takie jak na przykład agat pejzażowy. To jest zdecydowanie import na naszych terenach, no nie występuje absolutnie tutaj, zostało przyniesione na pewno. Oglądaliśmy to z mężem pod takim no dużą… pod dużą lupką i z tyłu nosi ślad takiego jakby wiercenia. Może ktoś chciał zrobić z tego zawieszkę, nie wiem, coś… może próbował coś z tym zrobić, w każdym bądź razie to jest taka estetyczna rzecz, że już świadczy o tym, że ludzie nie tylko patrzyli użytkowo na przedmioty, ale też estetycznie. Mamy na przykład, to jest ząb rekina, megalodona, to ma tak… no tak minimum półtora miliona lat, także też w ogródku nam się pojawił.
B: Ekstra. [śmiech] O: To jest wszystko pozostałość po ciepłym morzu, które zalewało. To jest… Kiedyś uważano, że to są palce boże tak zwane. Palec boży to był taki kamień tworzony po uderzeniu pioruna w niebie. Kiedy piorun uderza…
B: Stąd nazwa, tak? Że…
O: Tak. Palec boży. Ale później, już po badaniach, okazało się, że te kamyczki to są belemnity. To takie jak… takie żyjątka morskie z mackami z tyłu. Także one sobie… To jest z kolei skamieniały…
B: Przepraszam. To jest… to było żyjątko, tak? [śmiech] O: Tak. To jest pozostałość po belemnicie. On wyglądał trochę jak nasze… jak to teraz się je? Jako owoce morza… Takie podłużne, białe… To było takie, takie podłużne, białe i miało tutaj macki jak ośmiornica, coś takiego. Nie wiem, jak on teraz się nazywa. [śmiech] No, ale mamy podobne. To jest z kolei jeżowiec, który w ciepłych morzach cały czas występuje, tylko że jak umarł, to skamieniał po prostu w odpowiednich warunkach. To jest też od nas, z tego terenu. Oczywiście, to już się nie kwalifikuje do tych rzeczy człekopodobnych, prawda, no ale jak gdyby też można takie rzeczy wyciągnąć razem z marchewką niemal.
B: Jeju, to zabawne w sumie. [śmiech] O: [śmiech] Także, także tak. Mówię, to jest… Cała miska została oddana do… praktycznie do pana Mączki. Była też polepa. Polepa to są takie [dłuższa pauza] no dosyć spore zlepy gliny, które w przyszłości miały posłużyć ludziom do wyrobienia gliny na naczynia. To świadczy też o tym, że oni po prostu się tutaj… zasiadali, tym się trudnili, że oni nie importowali sobie takich rzeczy, tylko wszystko sobie tam sami tutaj produkowali. No to też świadczy o tym, że oni tutaj spędzili ten duży okres czasu. No i to jest właśnie to najbardziej interesujące, że to jest… nie jest to jakiś wybryk ich, że tutaj sobie po prostu osadę chwilowo, tylko jest osada rozciągnięta w czasie kilku tysięcy lat. To jest najfajniejsze chyba w tym wszystkim.
B: No tak, bo jak jechaliśmy, to widziałem tam znak “700 lat Mełgwi”.
O: Tak.
B: Rozumiem, że jednak tak naprawdę wszystko, co się mogło dziać, było jeszcze wiele, wiele starsze.
O: Tak. Mieliśmy… Tak, w tamtym roku mieliśmy te obchody 700-lecia Mełgwi. No jakby to są te fakty pisane, tak, potwierdzone gdzieś tam na piśmie. No, ale trzeba pamiętać, że no człowiek też tu się pojawiał dużo wcześniej. No tak powstał Lublin, tak powstała Warszawa, gdzieś ktoś usiadł na tej skarpie nad rzeką i zasiedział się, prawda, tak naprawdę trochę przydługo. No tutaj nie doszło do tego tak długiego zasiedzenia akurat w tym miejscu, no ale skąd mamy wiedzieć, że [00:16:14] właśnie nie wyrosła na bazie tej osady, prawda? Oni mogli się równie dobrze przenieść… Może woda, rzeka wylewała, może skończyła im się tam dobra gleba, przenieśli się kawałek dalej i może właśnie na tych korzeniach wyrosła nasza Mełgiew. Trzeba też pamiętać o tych kurhanach, które mamy tutaj no dosłownie, ile, 500 kilometrów stąd, jest bodajże trzydzieści kilka kurhanów w lesie. Są to kurhany słowiańskie. Także gdzieś tam już koło IX, VII-IX wiek bodajże, są datowane, już nie chcę tutaj przekłamywać, bo nie pamiętam w tej chwili, ale są to datowane kurhany, rozkopane, tam badania archeologiczne były przeprowadzane w tamtym roku. Także to wszystko może się układać w jedna całość, bo to odległości kilku kilometrów nie świadczą o tym, że osoby, społeczność żyjąca tutaj nie odprowadzała zmarłych gdzieś na kurhany w dalsze miejsce. Także tak to wygląda w zasadzie.
O: No tak, tutaj jest… tylko z powierzchni jest około sklasyfikowanych 140 fragmentów. Takie fragmenty, to są już nowe, które ja teraz zebrałam, to są na przykład fragmenty naczyń i to są na przykład z trzech różnych okresów. No wiadomo, które są najstarsze. Najstarsze są te, które mają najgrubszą ścianę, które mają taki najbardziej masywny materiał w środku, czyli nie jest ten materiał jeszcze taki precyzyjny, nie jest dobrze wyrobiony, ma jeszcze te grube grudy w sobie, no jest lepiony ręcznie, jest wypalany w niskiej temperaturze, no bo widać, że świadczy o tym kolorystyka. No i oczywiście, ten akurat nie ma żadnych ornamentów, ale miałam takie, które… na których były no odciski, wzory różne, a to tworzone dzięki jakiemuś tam szczotkowaniu trawą, a to no czy sznurowe, czy takie odciski, czy palcami żłobione, no to jest już nowsza ceramika, to jest już na kole robione, widać, że ta struktura jest tutaj zwarta, taka jednolita dosyć, także tego typu rzeczy były wyciągane no i na podstawie tego ten szeroka chronologia została, że tak powiem, przedstawiona.
B: A czy sporo takich tych mis różnych…
O: Znaczy, to są…
B: Naczynia, tak? Fragmenty naczyń.
O: To są wszystko fragmenty. Z nich… miałam kilka takich, których mogłabym złożyć większy kawałek, ale to są wszystko jednak fragmenty. Zresztą, nie spodziewajmy się tutaj jakichś garnków wielkich, no bo to jest wszystko za stare, że tak powiem. Są osoby, które oczywiście siadają do tego i próbują złożyć czasami różne rzeczy w jedną całość, no ale jak gdyby to jest no ciężkie zadanie na bardzo długi czas. Tak naprawdę, to wszystko, co oddaliśmy konserwatorowi, zostało złożone do jednego pudełka, ewentualnie podzielone na kategorie wiekowe i złożone. Dlatego będziemy się starać tutaj z prośbą do naszego wójta, żeby taką gablotę mógł zasponsorować nam, by mogli… by mogła to szersza grupa osób zobaczyć, no bo te zdjęcia, które ja tutaj przedstawiam, to jakiś syn zrobił gazetkę szkolną, tak, to jest no tylko mały fragment tego, co jest najciekawsze. No, ale zdarzają się też inne rzeczy, takie jak na przykład agat pejzażowy. To jest zdecydowanie import na naszych terenach, no nie występuje absolutnie tutaj, zostało przyniesione na pewno. Oglądaliśmy to z mężem pod takim no dużą… pod dużą lupką i z tyłu nosi ślad takiego jakby wiercenia. Może ktoś chciał zrobić z tego zawieszkę, nie wiem, coś… może próbował coś z tym zrobić, w każdym bądź razie to jest taka estetyczna rzecz, że już świadczy o tym, że ludzie nie tylko patrzyli użytkowo na przedmioty, ale też estetycznie. Mamy na przykład, to jest ząb rekina, megalodona, to ma tak… no tak minimum półtora miliona lat, także też w ogródku nam się pojawił.
B: Ekstra. [śmiech] O: To jest wszystko pozostałość po ciepłym morzu, które zalewało. To jest… Kiedyś uważano, że to są palce boże tak zwane. Palec boży to był taki kamień tworzony po uderzeniu pioruna w niebie. Kiedy piorun uderza…
B: Stąd nazwa, tak? Że…
O: Tak. Palec boży. Ale później, już po badaniach, okazało się, że te kamyczki to są belemnity. To takie jak… takie żyjątka morskie z mackami z tyłu. Także one sobie… To jest z kolei skamieniały…
B: Przepraszam. To jest… to było żyjątko, tak? [śmiech] O: Tak. To jest pozostałość po belemnicie. On wyglądał trochę jak nasze… jak to teraz się je? Jako owoce morza… Takie podłużne, białe… To było takie, takie podłużne, białe i miało tutaj macki jak ośmiornica, coś takiego. Nie wiem, jak on teraz się nazywa. [śmiech] No, ale mamy podobne. To jest z kolei jeżowiec, który w ciepłych morzach cały czas występuje, tylko że jak umarł, to skamieniał po prostu w odpowiednich warunkach. To jest też od nas, z tego terenu. Oczywiście, to już się nie kwalifikuje do tych rzeczy człekopodobnych, prawda, no ale jak gdyby też można takie rzeczy wyciągnąć razem z marchewką niemal.
B: Jeju, to zabawne w sumie. [śmiech] O: [śmiech] Także, także tak. Mówię, to jest… Cała miska została oddana do… praktycznie do pana Mączki. Była też polepa. Polepa to są takie [dłuższa pauza] no dosyć spore zlepy gliny, które w przyszłości miały posłużyć ludziom do wyrobienia gliny na naczynia. To świadczy też o tym, że oni po prostu się tutaj… zasiadali, tym się trudnili, że oni nie importowali sobie takich rzeczy, tylko wszystko sobie tam sami tutaj produkowali. No to też świadczy o tym, że oni tutaj spędzili ten duży okres czasu. No i to jest właśnie to najbardziej interesujące, że to jest… nie jest to jakiś wybryk ich, że tutaj sobie po prostu osadę chwilowo, tylko jest osada rozciągnięta w czasie kilku tysięcy lat. To jest najfajniejsze chyba w tym wszystkim.
B: No tak, bo jak jechaliśmy, to widziałem tam znak “700 lat Mełgwi”.
O: Tak.
B: Rozumiem, że jednak tak naprawdę wszystko, co się mogło dziać, było jeszcze wiele, wiele starsze.
O: Tak. Mieliśmy… Tak, w tamtym roku mieliśmy te obchody 700-lecia Mełgwi. No jakby to są te fakty pisane, tak, potwierdzone gdzieś tam na piśmie. No, ale trzeba pamiętać, że no człowiek też tu się pojawiał dużo wcześniej. No tak powstał Lublin, tak powstała Warszawa, gdzieś ktoś usiadł na tej skarpie nad rzeką i zasiedział się, prawda, tak naprawdę trochę przydługo. No tutaj nie doszło do tego tak długiego zasiedzenia akurat w tym miejscu, no ale skąd mamy wiedzieć, że [00:16:14] właśnie nie wyrosła na bazie tej osady, prawda? Oni mogli się równie dobrze przenieść… Może woda, rzeka wylewała, może skończyła im się tam dobra gleba, przenieśli się kawałek dalej i może właśnie na tych korzeniach wyrosła nasza Mełgiew. Trzeba też pamiętać o tych kurhanach, które mamy tutaj no dosłownie, ile, 500 kilometrów stąd, jest bodajże trzydzieści kilka kurhanów w lesie. Są to kurhany słowiańskie. Także gdzieś tam już koło IX, VII-IX wiek bodajże, są datowane, już nie chcę tutaj przekłamywać, bo nie pamiętam w tej chwili, ale są to datowane kurhany, rozkopane, tam badania archeologiczne były przeprowadzane w tamtym roku. Także to wszystko może się układać w jedna całość, bo to odległości kilku kilometrów nie świadczą o tym, że osoby, społeczność żyjąca tutaj nie odprowadzała zmarłych gdzieś na kurhany w dalsze miejsce. Także tak to wygląda w zasadzie.
Podobne wpisy
- Opowiada: Karolina Welman. Część 5
Temat rozmowy: Znaleziska archeologiczne na terenie gminy Mełgiew.
- Opowiada: Karolina Welman. Część 1
Temat rozmowy: Znaleziska archeologiczne na terenie gminy Mełgiew.
- Opowiada: Karolina Welman. Część 4
Temat rozmowy: Znaleziska archeologiczne na terenie gminy Mełgiew.
- Opowiada: Karolina Welman. Część 3
Temat rozmowy: Znaleziska archeologiczne na terenie gminy Mełgiew.