B: Czy może się Pani przedstawić?
O: Welman Karolina.
B: I skąd Pani jest?
O: Jestem z Lublina, mieszkam tutaj od 10 lat, w Trzeszkowicach, z wykształcenia jestem archeologiem, ukończyłam Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej już parę lat temu [śmiech] ale ta jednak pasja archeologa zostaje, także pewnie, dlatego tutaj jestem.
B: Dobrze. I mamy opowieść. To będzie opowieść o kimś? O czymś?
O: Raczej o czymś, o dużym zbiorze rzeczy, które tak naprawdę tutaj wyszły nam na polu, tak naprawdę, bo w tamtym roku podczas spaceru zaczęliśmy się głębiej przyglądać trochę ziemi no i zaczęły nam się pokazywać takie rzeczy, które udało nam się już tak wstępnie nawet, patrząc na nie, jakoś tak w czasie ulokować. No i okazało się, że to nie są takie nowe rzeczy. No i później im więcej tych spacerów, tym więcej tych rzeczy wychodziło. Tak naprawdę, samej ceramiki wyszło około 200 fragmentów, tyle samo zabytków przemiennych. Ulokowane były na takim wysokim… wysokiej skarpie nad brzegiem naszej rzeki, tutaj Stawek-Stoki, czyli tak teoretycznie taki teren, który jest podręcznikowym przykładem osady obronnej, na wysokiej skarpie, miejsce obrony nad rzeką, miejsce, źródło wody pitnej, także by się wszystko to zgadzało. No i materiał jest rozsiany tak naprawdę na takiej przestrzeni około 70 metrów, są miejsca, gdzie tego wychodzi więcej, są miejsca, gdzie jest tego… No zróżnicowany w każdym bądź razie, ale bardzo ciekawe jest to, że oprócz takich materiałów krzemiennych i ceramicznych wychodzą takie rzeczy jak na przykład skamieniałe kości, które noszą ślady obrabiania.
B: I to są kości ludz…
O: To pewnie… Nie. To są zazwyczaj zwierzęce, gdzieś tam służące, bo mamy… narzędzia były krzemienne, były kamienne wcześniej, no a później też wykorzystywano ten surowiec kościany i znamy groty, no wszelkie narzędzia, które są właśnie z kości też wyrabiane, także [00:02:23] bardzo…
B: A to też chciałem zapytać odnośnie tych znalezisk. One były wydobyte, rozumiem, ostatnio? Niedawno, tak? Czy…
O: Tak, to to jest wszystko w 2017 roku. I to jest tylko wybrane z powierzchni ziemi. Nie otwieraliśmy żadnego wykopu, bo do tego prawa nie mamy, ale wszystko jest na wierzchu. Jest to wynikiem tego, że jest coraz intensywniejsza orka, coraz cięższy sprzęt i on sięga coraz głębiej, dlatego tych rzeczy wychodzi coraz więcej. Ale tym samym stanowiska są bardziej narażone na destrukcję, ponieważ jest to po prostu zaburzony układ tego, co moglibyśmy zobaczyć po otworzeniu wykopu, tak naprawdę. No i oprócz tych właśnie narzędzi krzemiennych była też malutka miseczka, która podejrzewam, że była jakimś, nie wiem darem grobowym, jest tutaj jej fragment, no ale widać, że ona jest naprawdę mała. Jest to jej dno i tutaj wylew zrobiony, lepiona ręcznie, także dosyć ciekawa.
B: [śmiech] Bardzo malutka, to prawda.
O: Bardzo mała. Bardzo ciekawy jest ten zbiór narzędzi krzemiennych. To jest naprawdę bardzo mała część. Najbardziej interesują nas krzemienie surowca czekoladowego, świeciechowskiego, ponieważ to świadczy o tym, że jest to… U nas nie ma czegoś takiego. Nie ma takiego surowca.
B: Przepraszam, czemu taka nazwa? [śmiech] O: Czekoladowy to ze względu na kolor. On jest wydobywany w okolicach Krzemionek Opatowskich. W zasadzie tam jest kopalnia [00:03:44] w województwie świętokrzyskim. No wołyński, świeciechowski to oczywiście z tych obszarów, które, one były… skąd znamy po prostu kopalnie tych krzemieni. Także one już się rysują nam w takie wióry, czyli przygotowanie do narzędzi. Takie wióry były odbijane z takich rdzeni. To jest rdzeń, który sobie człowiek neolityczny czy nawet paleolityczny już trzyma w dłoni i odbijał te wióry. I tutaj są fale odbicia, czyli wiemy na pewno, że to są…
B: Aha, że to już było wykorzystywane [00:04:19] O: Tak. To jest po prostu, to jest coś, to jest z bryły po prostu, uderzając naokoło otrzymywał taki wiór, później, który obrabiał naokoło i mógł mieć, nie wiem, mógł mieć grot do strzały czy taki na przykład rylec, to jest rylec, który trzymano w ten sposób, to jest część pracująca, i na przykład ściągano skórę, od mięsa oddzielano w ten sposób. Także to jest taki rylczek. No i właśnie to, że tak duża różnorodność surowców krzemiennych, bo to nie jest tylko jeden rodzaj krzemienia, no i ilość tej ceramiki no doprowadziła do tego, że musieliśmy coś z tym zrobić. Puściliśmy to do urzędu konserwatora, przyjechał pan Grzegorz Mączka, on jest inspektorem tutaj, w urzędzie, obeszliśmy teren, pospacerowaliśmy trochę. Pokazaliśmy mu też miejsca, w których wychodzą ślady po paleniskach. Czyli też trzeba otwierać wykop, żeby dowiedzieć się, czy to jest palenisko współczesne czy też to jest palenisko, które jest głębiej i to będzie znaczyło o tym, że ono jest po prostu stare. No i są ślady takiej czarnej mazi, która świadczy o tym, że to są doły posłupowe, czyli do których były po prostu no… obumarłe drzewo, już takie rozłożone drzewo, no ale takie ślady, gdybyśmy otworzyli i zobaczyli, czy są jakieś regularne, można by było stwierdzić, czy są budynki, czy to tam się w ogóle dzieje pod ziemią. No i na taką rzecz mamy pozwolenie, na razie ustnie wydane, ponieważ no to trzeba składać podania, prawda? Mamy nadzieję, że w tym roku uda nam się otworzyć taki wykop sondażowy, ponieważ… Aha, no i składając w ogóle te wszystkie rzeczy, dopiero teraz w marcu, chyba 12 marca, tak, zebrała się ta trójca – Grzegorz Mączka, pani doktor Halina Taras i profesor Jerzy Libera – no i dzięki temu spotkaniu wyszło na to, że potrafimy znaczną część, praktycznie tutaj jest opisanych 140 fragmentów ceramiki, umieścić w czasie. I co nam to daje? No daje to, że na okres pradziejowy już mamy ceramikę, okres neolitu, wczesna epoka brązu i praktycznie do wczesnego średniowiecza jest ten materiał. To jest bardzo dobra wiadomość, bo to oznacza, że ta osada trwała. To nie jest jednorazowa, nie wiem, ileś-set lat obóz i ktoś odszedł po prostu, tylko to nam daje takie pole, że urzędowały tutaj różne kultury na przestrzeni tysięcy lat. I tak naprawdę to jest, tak jak mówiłam, Biskupin też się zaczął od kilku fragmentów i tak naprawdę, nauczyciela historii, który to wszystko tam zaczął wspierać, także kiedy by się okazało, że można tutaj coś kopać, i jeszcze ta droga właśnie, o której mówiłam, droga drewniana, która w tej chwili na piachowni była zakopana, no to mogłoby się okazać coś bardzo ciekawego, że wyjdzie. Co nam jeszcze… W ogóle to stanowisko zostało zapisane w AZP, na kartach Archeologicznego Zdjęcia Polski, to jest taki system, który dzieli Polskę na kwadraty, tam około 30-kilku kilometrów kwadratowych, no i my jesteśmy w takim obszarze AZP, 77-83, i na tym obszarze mamy 15 stanowisk. Podejrzewam, że do tego obszaru AZP wchodzi też niedawno odkryte u nas kurhany. Mamy cmentarzysko kurhanowe w Podzamczu, a w samych Trzeszkowicach są 4 stanowiska. Nasze jest czwartym, ale te trzy, które są tutaj, są… To znaczy, one w latach… na przełomie lat 80-90 były przeprowadzone badania terenowe i w wyniku nich zostały zaznaczone trzy stanowiska. Czyli one są po prostu od siebie oddalone o 30-40 metrów. Także to jest tak naprawdę jeden ciąg osadniczy. No i w Trzeszkowicach mamy właśnie te cztery stanowiska.
B: Rozumiem, że te stanowiska świadczą o tym, że to po prostu jest miejsce archeologiczne, gdzie można wydobywać…
O: Tak. I co jeszcze nam daje ta karta AZP? Wnioski konserwatora, który pisze, że niezbędna szczegółowa inwentaryzacja, niezbędne badania wykopaliskowe, niezbędna inwentaryzacja administracyjna. Czyli świadczy to o tym, że powinny odbyć się tutaj profesjonalne wykopaliska archeologiczne, że tak powiem, na dosyć szeroką skalę.
B: I czy dojdzie do tego?
O: Nie wiadomo, czy dojdzie, bo na to pieniędzy nie ma tak naprawdę, i propozycją pana Grzegorza Mączki było to, by po prostu… żebym to ja takie sondażowe wykopy otworzyła. Oczywiście, na to też muszę mieć pozwolenie i o takie pozwolenie będziemy się starać. No, ale to wiadomo, musi zejść śnieg, muszą skosić zboże, na których… [śmiech] które rośnie na polach, które nas interesują. Część jest na naszej własności, także nie będzie problemu, a ślady takie, co uważamy, że są posłupowe czy jakiegoś tam… obiektów nieruchomych, takich jak, nie wiem, chaty czy jakieś budynki, to są nie na naszych polach, także trzeba będzie też ubiegać się tutaj o jakieś pozwolenie. No, ale perspektywy są, bo liczymy na to, że jednak da się coś z tym dalej zrobić [….]
O: Welman Karolina.
B: I skąd Pani jest?
O: Jestem z Lublina, mieszkam tutaj od 10 lat, w Trzeszkowicach, z wykształcenia jestem archeologiem, ukończyłam Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej już parę lat temu [śmiech] ale ta jednak pasja archeologa zostaje, także pewnie, dlatego tutaj jestem.
B: Dobrze. I mamy opowieść. To będzie opowieść o kimś? O czymś?
O: Raczej o czymś, o dużym zbiorze rzeczy, które tak naprawdę tutaj wyszły nam na polu, tak naprawdę, bo w tamtym roku podczas spaceru zaczęliśmy się głębiej przyglądać trochę ziemi no i zaczęły nam się pokazywać takie rzeczy, które udało nam się już tak wstępnie nawet, patrząc na nie, jakoś tak w czasie ulokować. No i okazało się, że to nie są takie nowe rzeczy. No i później im więcej tych spacerów, tym więcej tych rzeczy wychodziło. Tak naprawdę, samej ceramiki wyszło około 200 fragmentów, tyle samo zabytków przemiennych. Ulokowane były na takim wysokim… wysokiej skarpie nad brzegiem naszej rzeki, tutaj Stawek-Stoki, czyli tak teoretycznie taki teren, który jest podręcznikowym przykładem osady obronnej, na wysokiej skarpie, miejsce obrony nad rzeką, miejsce, źródło wody pitnej, także by się wszystko to zgadzało. No i materiał jest rozsiany tak naprawdę na takiej przestrzeni około 70 metrów, są miejsca, gdzie tego wychodzi więcej, są miejsca, gdzie jest tego… No zróżnicowany w każdym bądź razie, ale bardzo ciekawe jest to, że oprócz takich materiałów krzemiennych i ceramicznych wychodzą takie rzeczy jak na przykład skamieniałe kości, które noszą ślady obrabiania.
B: I to są kości ludz…
O: To pewnie… Nie. To są zazwyczaj zwierzęce, gdzieś tam służące, bo mamy… narzędzia były krzemienne, były kamienne wcześniej, no a później też wykorzystywano ten surowiec kościany i znamy groty, no wszelkie narzędzia, które są właśnie z kości też wyrabiane, także [00:02:23] bardzo…
B: A to też chciałem zapytać odnośnie tych znalezisk. One były wydobyte, rozumiem, ostatnio? Niedawno, tak? Czy…
O: Tak, to to jest wszystko w 2017 roku. I to jest tylko wybrane z powierzchni ziemi. Nie otwieraliśmy żadnego wykopu, bo do tego prawa nie mamy, ale wszystko jest na wierzchu. Jest to wynikiem tego, że jest coraz intensywniejsza orka, coraz cięższy sprzęt i on sięga coraz głębiej, dlatego tych rzeczy wychodzi coraz więcej. Ale tym samym stanowiska są bardziej narażone na destrukcję, ponieważ jest to po prostu zaburzony układ tego, co moglibyśmy zobaczyć po otworzeniu wykopu, tak naprawdę. No i oprócz tych właśnie narzędzi krzemiennych była też malutka miseczka, która podejrzewam, że była jakimś, nie wiem darem grobowym, jest tutaj jej fragment, no ale widać, że ona jest naprawdę mała. Jest to jej dno i tutaj wylew zrobiony, lepiona ręcznie, także dosyć ciekawa.
B: [śmiech] Bardzo malutka, to prawda.
O: Bardzo mała. Bardzo ciekawy jest ten zbiór narzędzi krzemiennych. To jest naprawdę bardzo mała część. Najbardziej interesują nas krzemienie surowca czekoladowego, świeciechowskiego, ponieważ to świadczy o tym, że jest to… U nas nie ma czegoś takiego. Nie ma takiego surowca.
B: Przepraszam, czemu taka nazwa? [śmiech] O: Czekoladowy to ze względu na kolor. On jest wydobywany w okolicach Krzemionek Opatowskich. W zasadzie tam jest kopalnia [00:03:44] w województwie świętokrzyskim. No wołyński, świeciechowski to oczywiście z tych obszarów, które, one były… skąd znamy po prostu kopalnie tych krzemieni. Także one już się rysują nam w takie wióry, czyli przygotowanie do narzędzi. Takie wióry były odbijane z takich rdzeni. To jest rdzeń, który sobie człowiek neolityczny czy nawet paleolityczny już trzyma w dłoni i odbijał te wióry. I tutaj są fale odbicia, czyli wiemy na pewno, że to są…
B: Aha, że to już było wykorzystywane [00:04:19] O: Tak. To jest po prostu, to jest coś, to jest z bryły po prostu, uderzając naokoło otrzymywał taki wiór, później, który obrabiał naokoło i mógł mieć, nie wiem, mógł mieć grot do strzały czy taki na przykład rylec, to jest rylec, który trzymano w ten sposób, to jest część pracująca, i na przykład ściągano skórę, od mięsa oddzielano w ten sposób. Także to jest taki rylczek. No i właśnie to, że tak duża różnorodność surowców krzemiennych, bo to nie jest tylko jeden rodzaj krzemienia, no i ilość tej ceramiki no doprowadziła do tego, że musieliśmy coś z tym zrobić. Puściliśmy to do urzędu konserwatora, przyjechał pan Grzegorz Mączka, on jest inspektorem tutaj, w urzędzie, obeszliśmy teren, pospacerowaliśmy trochę. Pokazaliśmy mu też miejsca, w których wychodzą ślady po paleniskach. Czyli też trzeba otwierać wykop, żeby dowiedzieć się, czy to jest palenisko współczesne czy też to jest palenisko, które jest głębiej i to będzie znaczyło o tym, że ono jest po prostu stare. No i są ślady takiej czarnej mazi, która świadczy o tym, że to są doły posłupowe, czyli do których były po prostu no… obumarłe drzewo, już takie rozłożone drzewo, no ale takie ślady, gdybyśmy otworzyli i zobaczyli, czy są jakieś regularne, można by było stwierdzić, czy są budynki, czy to tam się w ogóle dzieje pod ziemią. No i na taką rzecz mamy pozwolenie, na razie ustnie wydane, ponieważ no to trzeba składać podania, prawda? Mamy nadzieję, że w tym roku uda nam się otworzyć taki wykop sondażowy, ponieważ… Aha, no i składając w ogóle te wszystkie rzeczy, dopiero teraz w marcu, chyba 12 marca, tak, zebrała się ta trójca – Grzegorz Mączka, pani doktor Halina Taras i profesor Jerzy Libera – no i dzięki temu spotkaniu wyszło na to, że potrafimy znaczną część, praktycznie tutaj jest opisanych 140 fragmentów ceramiki, umieścić w czasie. I co nam to daje? No daje to, że na okres pradziejowy już mamy ceramikę, okres neolitu, wczesna epoka brązu i praktycznie do wczesnego średniowiecza jest ten materiał. To jest bardzo dobra wiadomość, bo to oznacza, że ta osada trwała. To nie jest jednorazowa, nie wiem, ileś-set lat obóz i ktoś odszedł po prostu, tylko to nam daje takie pole, że urzędowały tutaj różne kultury na przestrzeni tysięcy lat. I tak naprawdę to jest, tak jak mówiłam, Biskupin też się zaczął od kilku fragmentów i tak naprawdę, nauczyciela historii, który to wszystko tam zaczął wspierać, także kiedy by się okazało, że można tutaj coś kopać, i jeszcze ta droga właśnie, o której mówiłam, droga drewniana, która w tej chwili na piachowni była zakopana, no to mogłoby się okazać coś bardzo ciekawego, że wyjdzie. Co nam jeszcze… W ogóle to stanowisko zostało zapisane w AZP, na kartach Archeologicznego Zdjęcia Polski, to jest taki system, który dzieli Polskę na kwadraty, tam około 30-kilku kilometrów kwadratowych, no i my jesteśmy w takim obszarze AZP, 77-83, i na tym obszarze mamy 15 stanowisk. Podejrzewam, że do tego obszaru AZP wchodzi też niedawno odkryte u nas kurhany. Mamy cmentarzysko kurhanowe w Podzamczu, a w samych Trzeszkowicach są 4 stanowiska. Nasze jest czwartym, ale te trzy, które są tutaj, są… To znaczy, one w latach… na przełomie lat 80-90 były przeprowadzone badania terenowe i w wyniku nich zostały zaznaczone trzy stanowiska. Czyli one są po prostu od siebie oddalone o 30-40 metrów. Także to jest tak naprawdę jeden ciąg osadniczy. No i w Trzeszkowicach mamy właśnie te cztery stanowiska.
B: Rozumiem, że te stanowiska świadczą o tym, że to po prostu jest miejsce archeologiczne, gdzie można wydobywać…
O: Tak. I co jeszcze nam daje ta karta AZP? Wnioski konserwatora, który pisze, że niezbędna szczegółowa inwentaryzacja, niezbędne badania wykopaliskowe, niezbędna inwentaryzacja administracyjna. Czyli świadczy to o tym, że powinny odbyć się tutaj profesjonalne wykopaliska archeologiczne, że tak powiem, na dosyć szeroką skalę.
B: I czy dojdzie do tego?
O: Nie wiadomo, czy dojdzie, bo na to pieniędzy nie ma tak naprawdę, i propozycją pana Grzegorza Mączki było to, by po prostu… żebym to ja takie sondażowe wykopy otworzyła. Oczywiście, na to też muszę mieć pozwolenie i o takie pozwolenie będziemy się starać. No, ale to wiadomo, musi zejść śnieg, muszą skosić zboże, na których… [śmiech] które rośnie na polach, które nas interesują. Część jest na naszej własności, także nie będzie problemu, a ślady takie, co uważamy, że są posłupowe czy jakiegoś tam… obiektów nieruchomych, takich jak, nie wiem, chaty czy jakieś budynki, to są nie na naszych polach, także trzeba będzie też ubiegać się tutaj o jakieś pozwolenie. No, ale perspektywy są, bo liczymy na to, że jednak da się coś z tym dalej zrobić [….]
Podobne wpisy
- Opowiada: Karolina Welman. Część 2
Temat rozmowy: Znaleziska archeologiczne na terenie gminy Mełgiew.
- Opowiada: Karolina Welman. Część 5
Temat rozmowy: Znaleziska archeologiczne na terenie gminy Mełgiew.
- Opowiada: Karolina Welman. Część 4
Temat rozmowy: Znaleziska archeologiczne na terenie gminy Mełgiew.
- Opowiada: Karolina Welman. Część 3
Temat rozmowy: Znaleziska archeologiczne na terenie gminy Mełgiew.